„- Więc… Jak
już wiesz, to ja byłem pierwszy z Larą. – Trent skrzyżował ramiona. – I ona
mnie kocha – zapewnił, ciskając w Rouglasa zabójcze spojrzenie. – Więc
przeszkadzamy sobie po prostu nawzajem. Ale jest rozwiązanie. Nawet bezbolesne.
- Tak?
Jakie? – Zainteresowało Maykela.
- Pakujesz toboły i wypierdalasz z naszego życia.” 2
„- Nigdzie nie pójdziecie, dopóki nie wypijecie
herbaty!!!
- Naprawdę
musimy już iść – upierała się Lara.
- Nie!!! Wypijecie herbatę, którą przyniosłam!!! –
Starucha wskazała na tacę pełną filiżanek.
- Dziękujemy, ale już idziemy – odparł Rouglas zdecydowanie.
Starucha
wbiła w niego rozwścieczone spojrzenie, potem wzięła rozmach i z całej siły
cisnęła w Maykela tacą z gorącymi napojami. Gorące herbaty wylały się na
piękną, białą koszulę mężczyzny, nie szczędząc przy okazji Lary, która stała
tuż obok niego. Szkło pobiło się na podłodze.” 5
„- Panienko,
obiad podany – zaprosił Winston bardzo grzecznie i delikatnie, bo widział, w
jakim nastroju była Croft.
- Nie będę jadła!!! – krzyknęła, wchodząc
na schody. – Sam sobie zeżryj te pomyje, co je gotujesz, stary dziadu –
mruknęła do siebie, czego Winston na szczęście nie usłyszał.” 4
„- Czy pani gorzej tu na tyle?! – Jakiś
mężczyzna z przodu się odwrócił i dał ochrzan Larze.
- O co panu
chodzi? – Lara wytrzeszczyła na niego oczy. – Tam jest ołtarz. – Wskazała ręką na przód.
- Bardzo dobrze widzę! Ale pani tak nadaje tu z tyłu,
że wikarego nie słyszę!
- To niech sobie pan proboszcza posłucha! – doradziła
Lara bezczelnie.
[…]
- Czy panu gorzej
tu na tyle?!! – Odwrócił się mężczyzna z przodu i dał opieprz Maykelowi.
- O co panu
chodzi? – spytał Maykel.
- Tak pan nadajesz
tu z tyłu, że proboszcza nie słyszę!
- A niedawno pan
wikarego nie słyszał! – Wychyliła się Lara. – Pan chyba na siłę szuka
zaczepki!” 5
„- No, nie
spodziewałem się, że kiedykolwiek powiem to swojej córce, ale naprawdę
wyglądasz bardzo seksownie. – Zwrócił się Maykel do Amelki. Czteroletnia
gwiazda wieczoru uśmiechnęła się szeroko.
- Wiem,
jestem boska – przyznała, patrząc w lustro. Następnie przesunęła rączkami po swoich
białych, świecących spodenkach. – Sam seks!” 8
„- Mogę
nienawidzić twojego ojca – syknął Trent, chwytając jakąś suchą ścierkę do rąk.
- Ale pełen szacun dla niego za to, że mieszkając z tobą od czterech lat, nie
skończył na intensywnej terapii w psychiatryku!!!
- Chrzanisz!
– odparła Amelka, kiwając sobie bosymi stópkami.” 9
„ - Twoja
córka, Amelio, wyrośnie na niezłą flirciarkę! – powiedziała ciotka Emma
wszystkowiedzącym tonem.
- Na dziwkę.
– Podsumowała Mia, dalej wpieprzając słodycze.” 10
„ - Za co mnie
tak w życiu pokarało?!! – Zaczęła lamentować kobieta w kasztanowych lokach,
siadając na trawie. – Dostałam od życia tępego bachora i świrniętą babkę!!!” 13
„ – A pan, to zapewne jesteś Rouglas, co? Claire opowiadała
mi, że ponoć jesteś pan niebiańsko przystojny, ale ja tam się nie znam na
facetach, więc ci Rouglas nie powiem komplementu. I co, nie będziesz płakać z
tego powodu? Bo jakby co, to nie mam chusteczki.” 15
„- Szefuniu, dla niej brakło kajdanek! – oznajmił. – Mówiłem,
że tak będzie! I co teraz?
- Jak to, co teraz, ofermo sztabowa?! – zirytował się Carter.
- Kablem ją jakimś zwiąż!!! Czy ja zawsze muszę wam mówić, co macie robić?!!” 17
„ - Dobra, czego
chcesz? – zapytał wrogo Maykel.
- Wysadzić tę budę i bachory i twoją mordę! – odpowiedział
Carter płynnie i lekko, jak wyuczoną lekcję. – I twoją! – dodał, wskazując na
Larę. – A pozostali mogą stąd wypieprzać!” 15
„ - Oż wy psy, wasza
kurwa mać była zasrana!!! – bluzgała, zakasując rękawy. – Już ja się dowiem,
czyj to był pomysł z porywaniem nas, a wtedy ukatrupię!!! Żeby nas wywieźć, jak
jakieś bydło, przetrzymywać w jakimś chlewie, a tfu!!! Pluję na was!!! O… A
tfu, tfu, tfu!!! – Tu Emma zaniosła się serią plucia na wszystko, co ją
otaczało.” 17
„Nie po to cię tu zwoływałem, piękna długowłosa damo, abyś mi
teraz stąd spieprzała. Zostaniesz tu, abym cię mógł ukatrupić. A następny w
kolejce czeka na to twój ukochany Maykeluś.” 15
„- Jak ciotka śmie?!! – wybuchnęła, przyskakując bliżej Emmy
i aż dysząc z wściekłości. – Dworek mój ojciec przepisał na mnie łącznie z
posesją!!!
- W dupie!!! – wykrzykiwała Emma. – Pójdziemy do notariusza,
to on ci powie, że wszystko jest moje!!! Pieniądze też moje!!!
- Jakie pieniądze?!! – Lara była bliska omdlenia.
- Te, co je trzymasz pod dachówką!!!” 17
„- Oddaj moją spluwę!!! – podniosła wrzask Claire i
poczerwieniała jak indor na twarzy. – To moje!!! Moja spluwa!!!
- Dobrze, dobrze – potakiwał Rob. Wyjął naboje i dopiero
oddał kobiecie pistolet.
- Nie!!! – Tupnęła nogą Claire i z pazurami rzuciła się na
Roba. – Chcę moje naboje, debilu!!!” 18
„- Niech już ciotka się przytka, bo aż się tego pierdolenia
słuchać nie chce!!! – wtrącił się Maykel, nie mogąc znieść tych niesłusznych
oszczerstw i zarzutów skierowanych na Larę.
Ale Emma wcale nie zamierzała ani się „przytkać” ani kończyć
awantury:
- Nie pouczaj mnie, lujcu!!! – rozkazała narzeczonemu Lary. –
Ty też jesteś dobry, kurwa wasza wszystkich mać zasrana!!! Sapiesz i wszystkich
podjudzasz!!!” 17
„ - Uspokój się, kobieto!!! Czy tobie coś dolega?!! – Chciała
się dowiedzieć.
- Odsuń się, paskudo!!! Bo dostaniesz w mordę, aż się krew
poleje!!! – ryknęła Catty, wywijając sztachetą.
- Zastanów się, do kogo mówisz, nieokrzesańcu!!! Masz mi się
uspokoić w tej chwili!!!
- Oj, Boże, Boże, zaraz nasram w gacie ze strachu!!!” 18
„- Luksusowe auto, ale rupieć!!! – Nie dawała za wygraną, a
następnie wzięła się pod boki. – Ani tym jechać, ani to pchać, to co ona może z
nim zrobić?!!
- Może go sobie w dupę wsadzić!!! – poniosło Larę.” 17
„- I oto jest nasza wesoła zgraja, komendancie: Roszpunka. –
Tu Joseph popchał do przodu Larę. – James Bond. – Teraz poleciał Maykel. – A
także króliczek playboya. – Na ostatku została wyróżniona Pamela.
- O, wypraszam sobie! – krzyknęła oburzona.
- Wypraszać to ty sobie możesz gości, dziewucho!” 19
„ - Zabierzcie stąd tę
histeryczkę!!! – ryknął Carter na cały głos, aż echo rozniosło się po ścianach.
– Zabierzcie ją razem z babką!!! Niech obie stąd wypieprzają!!! Znalazła się, cholera,
siostra Teresa z Kalkuty o gołębim sercu!!! – wydzierał się, mając Claire na
myśli.” 17
„ Proszę. – Wskazał na Maykela i ponownie zasiadł za
biurkiem.
Maykel zrobił cierpką minę.
- Mam odpowiadać, co robiłem, kiedy nie poszedłem do szkoły i
kiedy nie malowałem paznokci? – zapytał.
- Nie, do cholery! – Mężczyzna ponownie rąbnął ręką w stół. –
Ma pan mi opowiedzieć wszystko, co się dzisiaj działo z waszym udziałem.” 19
„- Skończyłeś już te bluźnierstwa? – Chciała się dowiedzieć.
– Bo miałabym ochotę dogadać się z tobą jak z dorosłym, zrównoważonym facetem,
a nie głupolem. Będzie to możliwe?” 23
„- A pan co się rzuca?!! – Na przeszkodzie stanęła Lara,
blokując komendantowi przejście do Lilly. – Też ma pan ochotę zarobić w pyska
ode mnie, tak jak pański kumpel, co tam leży i kwiczy pod ścianą?!!” 19
„- Lara… Zniknęła
– wymamrotał ledwo dosłyszalnie, patrząc w dół. – Nie ma jej od dwóch miesięcy.
Nastąpiła
chwila głębokiej ciszy.
- Zniknęła,
powiadasz? – Na twarzy Trena pojawił się cwaniacki uśmieszek. – No to wiesz,
może spotkała na swojej drodze Harrego Pottera i on nauczył jej tej sztuczki?” 24
„- Patrzcie tę lalkę, jak mi pieprzła stołkiem!!! – oburzył
się Fred i chwycił Larę, która rzeczywiście rzucała krzesłami w gliniarzy.
- Puszczaj mnie, bo ci przypieprzę więcej!!! – Lara strzeliła
Fredowi w ryj. Fred chciał jej oddać, ale w tym momencie Sven zaatakował go od
tyłu stołem.
- Ty kretynie, stołem?!! Stołem?!! – Fred zaczął ciskać na
oślep wszystkim, co miał pod ręką: wazonami, księgami, krzesłami, jakimiś
książkami.” 19
„ - Szefuniu, mecz się
zaczyna!!!
Tym razem, Carter
nie dał sobie tego dwa razy powtarzać.
- Mecz?! –
wrzasnął i poderwał się jak oparzony, wyswobadzając kobietę ze swojego ciężaru.
– Ty lujcu, nie łaska było wcześniej powiedzieć?! Niech ja tylko minutę
przegapię, a ty cwelu już nie ujrzysz więcej wschodu słońca!” 23
„- Wy czorty, tak się z nami bawicie? – sapał pod nosem. – To
teraz sobie trochę pośpicie! – Otworzył drzwi kopniakiem w stylu Chucka Norrisa
i wszedł do pokoju, gdzie martwe przedmioty fruwały w powietrzu.” 19
„- Mam nadzieję, że kupiłeś mi słone paluszki? – zapytał
Carter groźnie.
Zbir
wytrzeszczył oczy.
- Z sezamem
kupiłem! – odpowiedział.
- Z sezamem?
– Carter pokiwał głową, a następnie pochylił się i podniósł z ziemi Lary
pistolet. Bez wahania wystrzelił do bandziora stojącego przed sobą.
[…]
- Dobrze
wiesz, że po sezamie mam zatwardzenie!” 23
„– On powiedział, że podczas gdy on nie ma na chleb, to ty i
tata szastacie kasą na prawo i lewo. Lara… - Dziewczynka przechyliła się do
Lary i zamrugała powiekami. – Czy Alister jest biedny?
- Tak, jest
bardzo ubogi – przytaknęła Croft, morderczo patrząc na Alistera zza szyby samochodu.
– Zwłaszcza na rozumie.” 26
„Ku przerażeniu Lary, stuknięty Carter wjechał swoim
rowerkiem do dżungli. Jak się każdy mógł tego domyślić, wypieprzył się razem z
babką, zahaczając o pierwsze lepsze tropikalne krzaki. Obydwoje wywalili się na
ściółkę, a rowerek z powyginanymi kołami wylądował na jakiejś olbrzymiej
paproci.” 23
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz